Jak w roku poprzednim wymarzyła mi się sesja w kwiecistej sukience. Żeby nieco urozmaicić, stwierdziłam, że biorąc mojego kochanego pieska na spacer mogę skorzystać podwójnie. Z jednej strony codzienny spacer uznam za zaliczony, a z drugiej na fotografiach pojawi się nowy bohater. I tutaj stanęłam przed nie lada wyzwaniem.
Szczerze podziwiam i od dziś darzę ogromnym szacunkiem fotografów zwierząt. Zrobienie chociaż jednego, sensownego zdjęcia w towarzystwie Sofi (bo tak wabi się mój łaciaty kudłacz) graniczy z cudem.W szczególności, gdy w jednej ręce trzyma się kwiaty, a w drugiej próbuje okiełznać wybuch psiej radości na widok jeziora.
Jednak po wielu próbach ( i trudach) udało nam się zrobić kilka ujęć. Pewnie dlatego, że Sofi zmęczyła się rozrabianiem.
W dzisiejszej stylizacji dominują kwiaty. Zarówno te żywe, jak i na sukience. Jest kolorowo i dużo się dzieje. Czerwień zestawiłam z żółtą siatką – prawdziwy flower power. Elementem łączącym całość są kolczyki. Kojarzą mi się z cukierkami nimm2, które jadłam w dzieciństwie. Piękny bukiet skradłam mamie – dostała go w prezencie od taty. Dokładnie tak, po ponad trzydziestu latach małżeństwa rodzice wciąż robią sobie miłe prezenty.
Podsumowując – nie bójmy się niebanalnych zestawień kolorystycznych w końcu lato jest od tego by zaszaleć!
Sukienka Reserved (kupiona na wyprzedaży), kolczyki i siatka Stradivarius, bukiet Kwiatowe kreacje